11.04.2025r.
„Nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa”
św. Jan Paweł II
Już po raz szesnasty, wyruszyliśmy 11 kwietnia na Plenerową Drogę Krzyżową ulicami miasta. Rozpoczęła się ona już tradycyjnie o godzinie 19:00 przy kapliczce Świętego Antoniego, zakończyła przy sanktuarium. Odbyła się, jak to już jest tradycją w dniu poprzedzającym dzień wielkopostnego sakramentu pokuty i pojednania. Ustawione wzdłuż drogi znicze, niesione przez harcerzy pochodnie z jednej strony rozświetlały drogę, z drugiej wprowadzały nas z niezwykły nastrój sprzyjający refleksji. Był to także czas rachunku sumienia, wejrzenia w głąb swego serca. Potrzebujemy takiego czasu wyciszenia. Drogę krzyżową poprowadził ks. Paweł Brylak, rezydent w mikstackiej parafii, zaś ks. proboszcz czuwał nad podejmowaniem krzyża przez przedstawicieli mieszkańców Mikstatu. Rozważania przy poszczególnych stacjach czytali i krzyż brali na swoje ramiona przedstawiciele harcerzy, mieszkańców rejonu V, VI, VII, VIII, IX, X, dzieci, młodzieży, matek, ojców, strażaków i uczestnicy spotkań w Szkole Świętego Rocha. To właśnie uczestnicy Rochowej Szkoły wraz ze strażakami podjęli krzyż na parkingu i zanieśli go przed sanktuarium. Tak jak w minionych latach strażacy czuwali nad bezpieczeństwem uczestników.
Myślą przewodnią tegorocznych rozważań Drogi krzyżowej prowadzącej ulicami miasta była Eucharystia.
W rozważaniu przy pierwszej stacji zaakcentowano, że wszystkie profanacje Najświętszego Sakramentu są wydawanym wciąż wyrokiem śmierci na Boga. Tu prosiliśmy o miłosierdzie dla wszystkich tych, którzy sprofanowali Najświętszy Sakrament. Druga stacja stała się okazją do uświadomienia sobie jak ciężki był krzyż brany na ramiona przez Jezusa, bo dźwigał na nim nasze grzechy. Przy tej stacji prosiliśmy o miłosierdzie dla nas, którzy tak często zapominamy o obecności Jezusa w Eucharystii. Rozważanie trzeciej stacji zwróciło uwagę uczestników Drogi krzyżowej na to, że opuszczone z własnej winy msze św. niedzielne i świąteczne przyczyniły się do upadku Jezusa pod ciężarem krzyża. Przy kolejnej stacji prosiliśmy Maryję, by uprosiła nam łaskę wiary eucharystycznej, bo Ona była tą, która wierzyła, że dla Boga wszystko jest możliwe. Rozważanie piątej stacji miało nas zachęcić do częstej adoracji Najświętszego Sakramentu, by Jezus nie pozostawał sam. Tu prosiliśmy o miłosierdzie dla nas, którzy tak mało czasu poświęcamy na adorację Najświętszego Sakramentu. Rozważanie kolejnej stacji zwróciło naszą uwagę na znaczenie małych, pozornie niewiele znaczących gestów, tak jak uczyniła to Weronika. Usłyszeliśmy, że możemy to uczynić ocierając twarz Jezusa chustą czasu poświęconego na adorację. Rozważanie stacji drugi upadek Pana Jezusa zwróciło naszą uwagę na pomoc osobom, które chwieją się w wierze. Możemy to uczynić klękając przed Najświętszym Sakramentem prosząc o łaskę wiary dla siebie i innych. Spotkanie Jezusa z płaczącymi kobietami stało się okazją, by prosić Go o łaskę nawrócenie dla żyjących w stanie grzechu ciężkiego. Rozważanie trzeciego upadku Jezusa zwróciło naszą uwagę, że na ten upadek złożyło się także odrzucenie przez osoby umierające Jezusa poprzez odmowę przyjęcie Go w Komunii św. Przy kolejnej stacji prosiliśmy o miłosierdzie dla nas, którzy wciąż za mało ukochaliśmy modlitwę adoracji. W rozważając przybicie Jezusa do krzyża usłyszeliśmy słowa zapewnienia, że kiedy adorujemy Pana Jezusa tylekroć strumienie łask i miłosierdzia wpływają do naszej duszy. Tu prosiliśmy o dar modlitwy adoracji krzyża i Eucharystii. Stacje dwunasta stała się okazją do uświadomienia sobie, że w podczas każdej Eucharystii Jezus umiera za nas, a z tej Jego śmierci rodzi się życie dla nas. Przyjmując Eucharystię napełniamy się życiem Boga. Tu prosiliśmy o pragnienie o ciągłe pragnienie Eucharystycznego Chleba.
Rozważając zdjęcie Jezusa z krzyża mogliśmy przywołać sobie obraz Maryi tulącej martwe ciało swego Syna. Tuliła je tak, jak wtedy, gdy był maleńkim dzieckiem. Przy tej stacji uświadomiliśmy sobie, że Jezus nieustannie pragnie naszej miłości, troski, delikatności. Tu prosiliśmy o łaskę przyjmowania z miłością Jezusa w Komunii Świętej.
Ostatnią, XIV stację rozważaliśmy przy sanktuarium wśród grobów naszych bliskich. Tu usłyszeliśmy ważne, niosące nadzieję słowa, że grób jest elementem drogi ku życiu wiecznemu. Przyjmując Jezusa w Eucharystii z wiara i miłością karmimy się życiem Bożym, które jest drogą do życia wiecznego. Po końcowym błogosławieństwie ks. kan. Krzysztof Ordziniak skierował słowa podziękowania do uczestników nabożeństwa za udział w nim oraz dla wszystkich, którzy w zaangażowali się w przygotowania i przebieg Drogi krzyżowej.
Następnie udaliśmy się na groby naszych bliskich zmarłych, którzy tu spoczywają, by zapalić lampki, symbol pamięci o nich. Wielu z nas zawdzięcza im właśnie wiarę. Bo gdyby nam jej nie przekazali nasi rodzice, dziadkowie to pewnie, by nas tu dziś nie było.
Jeszcze jedna refleksja. Na plakacie zapraszającym do udziału w Drodze Krzyżowej ulicami miasta znalazły się słowa św. Jana Pawła II: „Nie wstydźcie się krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym”.
To zapewne trudne wyzwanie, ale mamy piękny przykład naszego niebieskiego patrona, św. Rocha, który urodził się ze znamieniem krzyża na piersiach. Nie wstydził się krzyża. Za pomocą znaku krzyża uzdrawiał. Wśród uzdrowionych był kard. Brytanik, ale jemu uczyniony znak krzyż pozostał na czole. Prosił, by Roch go usunął. Roch nie zawahał się zwrócić uwagi kard. Jak możesz wstydzić się krzyża, na którym umarł za nas Jezus.
Nie wstydźmy się krzyża. Udział w plenerowej Drodze krzyżowej był świadectwem naszej wiary i umiłowania krzyża. Potrzebuje takiego świadectwa współczesny człowiek…
Zdjęcia
Copyright (c) 2012 - 2025 Parafia Św. Trójcy - Św. Rocha w Mikstacie