HOME
Kościół Św. Trójcy
Sanktuarium Św. Rocha
Program Ziarno o Św. Rochu
Biuro parafilne
Cmentarz Parafialny
Osoby w Parafii
Liturgia słowa
Komentarze do Ewangelii
Grupy Duszpasterskie
Kapliczki w Mikstacie
Park Parafialny
Dobre Strony
Kamery z Kościoła
Mikstat 3D











Święte Triduum Paschalne AD 2020

09_11.04.2020r.


     Za nami Święte Triduum Paschalne. W tym roku przeżywane było w atmosferze ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa. Ten szczególny czas mający niezwykle głęboką wymowę i znaczenie dla naszego zbawienia charakteryzował się pustką panującą w kościołach, ale w łączności duchowej z kapłanami sprawującymi liturgię. Wymiar religijny tych dni pozostał jednak niezmienny. Jak napisał św. Paweł „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15,14).
     Wielki Czwartek - jest dniem ustanowienia Eucharystii i Kapłaństwa. Dzień ten miał w tym roku szczególny wymiar, gdyż obecny rok duszpasterski poświęcony jest właśnie Eucharystii, a tak wiele osób pragnących uczestniczyć w celebracji tego dnia ze względu na pandemię nie mogło tego uczynić. Był to dzień dziękczynienia za wielki dar, który pozostawił nam Pan. Mszy Wieczerzy Pańskiej przewodniczył Ks. wikariusz Marcin Walczak. Współcelebrowaliśmy wraz z Ks. Grzegorzem Klapą tę mszę świętą dziękując Bogu za dar powołania i prosiliśmy o nowe i święte powołania do służby Bogu i ludziom. Główny celebrans zachęcał do dziękczynienia za to, że możemy sprawować Eucharystię, zwłaszcza obecnie, gdy tak trudno jest na nią przybyć i w niej uczestniczyć.
     Homilię wygłosił Ks. wikariusz. Na początku kaznodzieja zaznaczył, by zrozumieć to co wydarzyło się w czasie ostatniej wieczerzy trzeba osadzić je w czasie. Wskazał ,że Jezus spożywa paschę, ale ona inna od dotychczasowych. Jest tylko na niej chleb i kielich z winem. Kaznodzieja zaakcentował moment powstania Jezusa w trakcie wieczerzy i obmywa uczniom nóg. Podkreślił, że był to akt miłości, bez którego nie ma dalszej części. Następnie ks. Marcin zwrócił uwagę na dwóch postaciach: Judaszu i Piotrze. Wyjaśnił, że imię Judasz oznacza chwałę podkreślając, że Judasz zaprzeczył swej istocie, temu kim jest. Zaznaczył, że to diabeł nakłonił serce Judasza, a wszystko co czynił było nakierowane na to, by zmienić serce Judasza. „Judasz ma w sobie serce złego ducha, przewrotne serce szatana”- powiedział dalej kaznodzieja wskazując, że diabeł próbuje przeszkodzić Jezusowi w dziele zbawienia. Kaznodzieja podkreślił, że w tej Ewangelii (J 13,1-15) słowo miłość pojawia się wielokrotnie, ale jako czynność, a nie rzecz. Jednocześnie Ks. wikariusz zaakcentował, że najważniejsze jest jednak to, czyje serce jest w naszym sercu. W dalszej części rozważania kaznodzieja podjął analizę zachowania Piotra, podkreślił, że wielokrotnie staje opozycji do Pana Jezusa. Ks. Marcin pytał kolejny raz, czyje serce jest w naszym sercu, jakie intencje przyświecają naszemu uczestnictwu we Mszy świętej. Podkreślił, że Jezus pokazuje nam jak ważny jest każdy element Eucharystii. Zaznaczył, że obmycie nóg jest symbolem, zachętą do zaglądania do naszego serca jak najczęściej, byśmy mogli uczestniczyć w każdej Eucharystii z czystym sercem. Kontynuując Ks. Marcin zachęcał do dziękczynienia Panu Jezusowi za to, że pokazuje nam proste gesty, ale tak trudne do wykonania przez współczesnego człowieka, ale i za to, że daje nam Siebie w Eucharystii. Dodał, że być może przyjdą takie czasy, kiedy nie będzie nam dane uczestniczyć w Eucharystii. Zaakcentował jednak, że to od nas zależy czy pozwolimy zabrać Jezusa z naszego życia. Ksiądz Marcin podziękował uczestniczącym w Mszy Wieczerzy Pańskiej za świadectwo, za chęć wspólnego przeżywania ustanowienia Eucharystii i Kapłaństwa. Podkreślił, że daje to nam kapłanom poczucie tego, że jesteśmy potrzebni. Kończąc prosił o modlitwę za kapłanów, biskupów, o dziękczynienie za każdą Eucharystię.
     W końcowej części liturgii był jeszcze czas życzeń dla kapłanów, które w imieniu parafian złożyli przedstawiciele Liturgicznej Służby Ołtarza.
     W procesji Najświętszy Sakrament został przeniesiony do tzw. Ciemnicy ( galeria nr 1). Tu Pan Jezus ukryty w Najświętszym Sakramencie był adorowany do godz. 22.00. Mimo wyjątkowego czasu, w którym przyszło nam przeżywać Wielki Czwartek AD 2020 trwaliśmy przy Jezusie w wieczór poprzedzający dzień Jego męki i śmierci.
     Wielki Piątek - dzień męki i śmierci Pana Jezusa. O godz.8:00 Jutrznią z Godziną Czytań rozpoczęliśmy adorację Najświętszego Sakramentu. To dzień szczególny w roku liturgicznym. To dzień wycieszenia, zadumy, refleksji i … trwania przy Panu Jezusie. W tym roku to trwanie przy Jezusie przyjmowało nieco inną formę. Wielu trwało przy Jezusie duchowo, korzystając z transmisji telewizyjnych i internetowych, a wszystko to za sprawą pandemia koronawirusa.
     O godz. 15:00 do kościoła przybyła nieliczna grupa czciciel Bożego Miłosierdzia z naszej parafii. Zgodnie z życzeniem jakie wyraził Pan Jezus w słowach skierowanych do św. Faustyny przewodniczyłem modlitwie i rozpoczęliśmy nowennę do Miłosierdzia Bożego.
     Tak jak to jest tradycją w naszej wspólnocie parafialnej Liturgię Wielkiego Piątku poprzedziło nabożeństwo Drogi krzyżowej. Poprowadził je ks. wikariusz Marcin Walczak. Rozpoczynając ją zaznaczył, że powinna być ona rachunkiem sumienia, refleksja nad tym, czy Chrystus cierpi przez nas w jakimś człowieku. Jak podkreślił ks. wikariusz nabożeństwo Drogi krzyżowej ma sens, gdy uzna się swoją winę i zechce ją naprawić.
     Tegoroczna Liturgia Wielkopiątkowa odbyła się pod moim przewodnictwem. Niezwykła cisza zapanowała w kościele, gdy w tzw. geście właściwym Wielkiego Piątku leżałem krzyżem przed ołtarzem. Cisza ta spotęgowana została faktem, że w tej wyjątkowej liturgii mogło uczestniczyć zaledwie kilka osób. W cierpienie Jezusa włączone zostało cierpienie wielu osób, które ze względu na pandemię i związane z nią ograniczenia nie mogły w tym dniu przybyć do kościoła. Podczas liturgii wielkopiątkowej odczytany został opis Męki i Śmierci Pana Jezusa.
     W słowie skierowanym do wiernych przywołałem obraz znajdujący się w starym klasztorze, przedstawiający Jezusa niosącego wielki krzyż, a wokół Niego wielu ludzi z małymi krzyżykami w ręku. Zaakcentowałem, że każdy człowiek dźwiga swój krzyż. Podkreśliłem, że autor tego obrazu chciał ludziom przypomnieć słowa Chrystusa: „ Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Zwróciłem uwagę na potrzebę podjęcia swego krzyża i podążania z nim za Chrystusem. Wskazałem na różnorodność krzyży, które trzeba przyjąć w swoim życie. Jest ich tak wiele, jak wielu jest ludzi. Zwróciłem uwagę na krzyż samotności, zdrady, odrzucenia, choroby, nieszczęśliwych wypadków, śmierci bliskich. Kapłan zwrócił uwagę wiernych, że aby zrozumieć i podjąć swój krzyż, trzeba zrozumieć krzyż Chrystusa. To z niego mamy czerpać siłę i moc. W końcowej części rozważania przywołałem postać Karola Antoniewicza, autora pieśni: „ W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie…”. Wskazałem trudne koleje jego życia: śmierć dzieci, żony. Jego żona w czasie choroby mówiła do niego: „Karolu, trzeba głośno dziękować, a cicho cierpieć”. Po jej śmierci wstąpił do jezuitów. Miał szczególny dar przemawiania do cierpiących. W czasie epidemii z wielkim oddanie posługuje chorym. Sam się zaraża i tuż przed śmiercią pisze pieśń „ W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu miłości nauka…”. W sposób szczególny zaakcentowałem trzecią zwrotkę tej pieśni. Przypomnę tutaj jej słowa: „Kiedy cierpienie, kiedy zwątpienie, Serce ci na wskroś przepali, Gdy grom się zbliża, pośpiesz do krzyża, On ciebie wesprze, ocali”. Jakże słowa tej pieśni odzwierciedlają sytuację współczesnego człowieka, doświadczającego epidemii koronawirusa i związanej z nią izolacji, poczucia osamotnienia, lęku, ale jednocześnie dodają sił do podejmowania naszego krzyża. Modlitwa powszechna w czasie Liturgii Wielkiego Piątku ma rozbudowaną formę. W tym roku dodane zostały jeszcze dwa wezwania. Pierwsze nawiązywało do panującej pandemii. Prosiliśmy w nim o jej ustanie, prosiliśmy o łaskę zdrowia dla chorych i miłosierdzie dla zmarłych w wyniku epidemii. Drugie wezwanie nawiązywało do 10 rocznicy katastrofy Smoleńskiej. Prosiliśmy w nim o radość życia wiecznego dla jej ofiar. Po modlitwie powszechnej nastąpiło wprowadzenie i odsłonięcie krzyża oraz jego adoracja. Nigdy, w czasie swojej dwudziestopięcioletniej posługi kapłańskiej, nie odsłaniałem krzyż naszego Pana w tak pustym kościele. Oby ta sytuacja już nigdy się nie powtórzyła.
     Po liturgii Najświętszy Sakrament został przeniesiony do kaplicy Grobu Pańskiego, gdzie trwała całonocna adoracja ( galeria nr 2). Mimo pandemii były osoby, które chciały chociaż na chwilę pokłonić się Jezusowi złożonemu w grobie i zatrzymać się na modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Jezus nie był ani przez moment tej nocy sam w naszym kościele.
     WIELKA SOBOTA - była nadal czasem ciszy, zadumy, refleksji. O godzinie 8:00 spotkaliśmy się w kościele na Godzinie Czytań i Jutrzni. W tym dniu tradycyjnie co roku odbywało się poświęcenie pokarmu. Niestety, w tym roku, zgodnie ze wskazaniami biskupów, ze względu na pandemię koronawirusa nie odbyło się ono. Natomiast skierowałem do parafian zachętę, by uczynili to w swoich domach przed śniadaniem wielkanocnym. Obrzęd poświęcenia został udostępniony na stronie internetowej parafii, a także wydrukowany wyłożony w kościele. O godz. 15:00 przewodniczyłem modlitwie nowennowej przed Świętem Miłosierdzia Bożego. Fizycznie w kościele mogło w niej uczestniczyć ze względu rygory sanitarne niewiele osób. Przez cały dzień do świątyni przychodziły osoby, które zatrzymywały się na chwilę modlitwy.
     O godzinie 20:00 rozpoczęła się Wigilii Zmartwychwstania Pana. Przewodniczył jej Ks. wikariusz Marcin. Rozpoczęła się liturgią światła. W kościele panowała całkowita ciemność, symbolizująca stan człowieka pogrążonego w grzechu. Odbył się obrzęd poświęcenia ognia, od którego został zapalony paschał, symbolizujący Chrystusa. W czasie wprowadzenia paschału celebrans, zatrzymał się przy wejściu do kościoła, na środku i przy ołtarzu śpiewając „Światło Chrystusa”. Kościół rozświetlił się światłem. To dla nas wielka nadzieja, znak, że z każdej ciemności możemy wyjść, a nasze dusze i serca mogą zapłonąć Bożym światłem. W kościele wybrzmiało Orędzie Paschalne. Potem nastąpiła liturgia słowa, w czasie której wybrzmiały radosne słowa Alleluja. Po nich została odczytana Ewangelii. Liturgię słowa zakończyła homilia, która wygłosił ks. Marcin. Rozpoczynając homilię pytał: po co kobiety poszły do grobu? Udały się tam w dzień po szabacie, dniu w którym pobożny Żyd miał zgłębiać pisma. Kaznodzieja podkreślił, że kobiety poszły do grobu, chciały zobaczyć czy ten którego kochały spoczywa z należnym szacunkiem. Poszły i zobaczyły kamień odsunięty od grobu i anioła, który oznajmił im, że nie ma Go, bo zmartwychwstał. Ks. Marcin podkreślił, że prawda o zmartwychwstaniu stanowi podstawę naszej wiary. Kobiety, jak zaznaczył, od razu uwierzyły i spotkały zmartwychwstałego Jezusa. Dalej Ks. wikariusz pytał, czy czujemy radość z tej uroczystości? Podkreślił, mimo trudnej sytuacji, wierzy, że nad Kościołem czuwa Duch Święty, a on pragnie przeżywać radość ze zmartwychwstania. Przywołał słowa św. Pawła mówiące o tym, że gdyby Chrystus nie zmartwychwstał próżna byłaby nasza wiara. Kaznodzieja zaakcentował, że powinniśmy się cieszyć, że jest nadzieja życia wiecznego. Podkreślił, że Kościół zbiera pod swymi skrzydłami wszystkich także tych, którzy chcieli go reformować, którzy uważają, że jest niepotrzebny, którzy głosili jego zmierzch. Kontynuując podkreślił, że Kościół jest jeden, chociaż tu na ziemi podzielony. Efektem wiary w zmartwychwstanie powinien być brak lęk, a jedyną rzeczą, której powinien się bać chrześcijanin, to zła śmierć i brak przygotowania na nią. Zaakcentował, że Jezus długo przygotowywał się do śmierci. Podkreślił, że całe życie jest przygotowaniem, a my powinniśmy sprowadzić nasze życie do dnia Wigilii Zmartwychwstania Pańskiego. Zachęcał do radości ze świąt. Podkreślił, że dobrze przeżyjemy Święta Wielkiej Nocy, wtedy , gdy nawrócone będzie nasze serce, a nie cały świat. Zachęcał, by radość zmartwychwstania nas przeniknęła i dodawała nam sił na kolejny rok walki o nasze życie o nasze sumienia. Kończąc Ks. wikariusz podkreślił, że w każdym z nas jest pragnienie Boga i wierzy, że to pragnienie nigdy nie minie.
     Po homilii nastąpiła liturgia chrzcielna. Rozpoczęło ją odśpiewanie litanii do Wszystkich Świętych. Po obrzędzie poświęcenia wody złożone zostało wyznanie wiary, a po nim liturgia eucharystyczna. Pan Jezus zastawił stół i zaprosił wielu, ale tylko nieliczni mogli fizycznie skorzystać z tego zaproszenia. Wielu, zapewne przyjęło Go w tym wyjątkowym czasie do swego serca w sposób duchowy.
     Po liturgii eucharystycznej nadszedł czas, by ogłosić światu radosną wieść o zmartwychwstaniu Chrystusa. Tym razem nie wyszliśmy w procesji rezurekcyjnej z krzyżem, paschałem, figurą zmartwychwstałego Pana. Nie było baldachimu pod którym z Najświętszym Sakramentem kroczył kapłan, nie było druhów strażaków. Ksiądz wikariusz z Najświętszym Sakramentem wyszedł na środek kościoła i udzielił błogosławieństwa na cztery strony świata. Zmartwychwstały Chrystus błogosławił całej naszej parafii.
     Święte Triduum AD 2020 przezywane w atmosferze ograniczeń związanych z pandemią dobiegło końca. Wielu przeżywało je w osamotnieniu, odosobnieniu, bez możliwości fizycznego udziału w tak bogatej mającej głęboką wymowę liturgii. Wielu mogło przyjąć Pana Jezusa tylko w sposób duchowy. Ale ten czas Triduum Paschalnego niesie ze sobą nadzieję, że po cierpieniu Wielkiego Piątku, ciszy Wielkiej Soboty nadchodzi radosny czas, czas zmartwychwstania. A może są wśród nas tacy, którzy jeszcze nie usłyszeli radosnej nowiny, o tym że Jezus żyje i trzeba ją im zanieść! Chcemy to czynić.
     Przyzwyczailiśmy się, my kapłani do tego, że podczas Liturgii Zmartwychwstania Pana Jezusa kościół był wypełniony wiernymi. Niestety, w tym roku, jak wiemy pandemia uniemożliwiła fizyczną obecność wiernych w kościele. Pustka kościoła była i dla nas trudnym doświadczeniem. Módlmy się więc o jak najszybsze ustanie pandemii, która niesie nie tylko cierpienie fizyczne, ale i duchowe, byśmy mogli znowu spotkać się w naszym parafialnym wieczerniku na przeżywaniu Eucharystii, słuchaniu Słowa Bożego, karmieniu się Ciałem Jezusa, pokarmem umacniającym nas ziemskiej pielgrzymce. Radujmy się więc, bo jest nadzieja:

     PAN PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ! ALLELUJA!

Ks. Krzysztof
Link do pieśni „ W krzyżu cierpienie” https://youtu.be/qjNwddPa_v0



Copyright (c) 2012 - 2019 Parafia Rzymsko-Katolicka pw. Św. Trójcy w Mikstacie